Komisarz (1967)

Trwa bolszewicka rewolucja na terenach ogarniętej wojną domową Rosji. Pułkowy komisarz Wawiłowa jest zagorzałą rewolucjonistką, która stanowczością i energią działania przewyższa niejednego żołnierza w swoim pułku. Jest jednak w zaawansowanej ciąży i Wawiłowa nie może już dłużej przebywać na froncie. Trafia do Berdyczowa (staropolskiego miasta zamieszkanego głównie przez Polaków i Żydów, ale o Polakach w filmie nie ma nawet słowa). Tam, w żydowskiej rodzinie miejscowego blacharza Jefima Magazannika, ma doczekać zbliżającego się porodu.
W tym samym czasie ponownie wybuchają walki o Berdyczów miedzy bolszewikami a białymi Rosjanami...

Na motywach opowiadania Wasilija Grossmana pt. „W mieście Berdyczowie” (tytuł oryginalny: «В городе Бердичеве»).


Wersja z czytaczem polskich napisów.


Tytuł oryginalny: «Комиссар»
Inne tytuły: "The Commissar", "La comisaria", "Kommisæren", "La commissaire", "A komisszár", "Komiser", "Die Kommissarin",
Produkcja: 1966-1967
Premiera: 11 lipiec 1987 (ZSRS)

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Klaudia Wawiłowa
Jefim Magazannik
Maria Magazannik
babcia, matka Magazannika
komendant Kozyriew
-
-
-
-
-
-
Milczek, ojciec dziecka Klaudii
Jemielin, dezerter
naczelnik sztabu
kadet; nie występuje w napisach
i inni


Notatki:
Film jest jednym z kilku sowieckich „półkowników” i był debiutem filmowym reżysera, zrealizowanym tuż po ukończeniu Instytutu Gorkiego (ówczesnej moskiewskiej szkoły filmowej). Jedyny pokaz jego filmu nastąpił w sali ocen cenzorów sowieckiego GosFilmu - gdzie zatwierdzano filmy do dystrybucji lub zgłaszano, co należy poprawić zanim film może zostać dopuszczony do kin - i miał według pogłosek wywołać ogromną wściekłość zebranych tam oficjeli. Jest to możliwe, gdyż faktem jest, że cenzorzy uznali film za aż tak bardzo „szkodliwy”, że zadecydowali o natychmiastowym zniszczeniu jedynej istniejącej kopii filmu, zaś Askoldow został uznany za „niezdolnego zawodowo” i usunięty ze studia filmowego, ale to był tylko początek prześladowań. Wkrótce został oficjalnie poinformowany, że jego film został zniszczony, a jego samego wyrzucono z partii komunistycznej za „pasożytnictwo na socjaliźmie”. Nakazano mu też natychmiastowe opuszczenie Moskwy. Według niepotwierdzonych informacji od zesłania Askoldowa na Syberię uratowały jedynie osobiste wstawiennictwa i prośby głównych aktorów jego filmu, Mordiukowej i Bykowa, którzy byli wówczas gwiazdami sowieckiego kina i jako jedni z ulubieńców Breżniewa posiadali pewne wpływy. Askoldow znalazł sobie miejsce w Tatarskiej Republice Sowieckiej i zatrudnienie w tamtejszej fabryce „Kamaz”, dla której zrealizował kilka krótkometrażowych filmów (m.in. pierwsze info-reklamy prezentujące możliwości ogromnych sowieckich ciężarówek „Kamaz”, jakie były wówczas prezentowane na targach handlowych itp.), jednak i tam o nim nie zapomniano i wkrótce otrzymał od partii tzw. „wilczy bilet”, z którym wiązał się dożywotni zakaz pracy przy jakiejkolwiek produkcji filmowej. Przez długi okres nie mógł znaleźć odpowiedniego zajęcia, wykonując różne prace, zanim w latach 1981-1985 pozwolono mu objąć stanowisko dyrektora artystycznego sali koncertowej.

Jednak podczas projekcji filmu dla decydentów z GosFilmu w 1967 r. na sali obecny był także Sergiej Gerasimow, który (jak twierdził w wywiadach 20 lat później) zgadzał się wtedy z opinią pozostałych cenzorów, że filmu pod żadnym pozorem nie można dopuścić do dystrybucji, jednak - samemu będąc reżyserem - niszczenie filmu uważał za zbyt drakońską decyzję i gdy to jemu właśnie przypadła rola „kata”, który miał rozpuścić (a właściwie wyczyścić) szpule filmowe w acetonie - film ukrył, do „egzekucji” używając tzw. ścinki innych filmów, których miał pod dostatkiem. W ten sposób kopia filmu przetrwała do czasów tzw. „pierestrojki” i końca ZSRS i ostatecznie trafiła do rosyjskich kin, a sam film jest obecnie uznawany za jeden z najważniejszych filmów w kinematografii sowieckiej.
[DeS, 10 grudnia 2010, FilmyPolskie888]


IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


05.191208

(RUS) русский, (POL) polskie napisy, (POL) polski,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz